Dark Mode On / Off

Miasto

„Welcome to the oil city, Balikpapan”. Takimi słowami wita pasażerów szefowa załogi pokładowej w samolocie lądującym w Balikpapan. To sporej wielkości miasto leży na południowym wschodzie wyspy Borneo. Podstawą gospodarki tej okolicy są morskie platformy wydobywcze, pompujące nieustannie baryłki z ropą naftową. To źródło sukcesu gospodarczego Indonezji.

Orangutany i Dajakowie

Jeśli chcesz ruszyć w głąb Borneo to doskonały punkt wypadowy. Możesz wynająć samochód i jechać na własną rękę, albo wykupić wycieczkę w którymś z licznych lokalnych biur podróży. To, co warto tu zobaczyć, to miejsca zajmujące się ratowaniem orangutanów. Gatunek ten jest na wyspie zagrożony z powodu masowych wycinek lasów. Nie spodziewaj się, że uda Ci się wziąć na ręce słodką, rudą przytulankę. W miejscach, w których dobrze dbają o te naczelne pilnują, żeby nie miały kontaktów z ludźmi. Gwarantują im zbliżone do naturalnych, warunki życia, licząc, że kiedyś będą mogły wrócić do całkowicie naturalnego życia.

Możesz też, a raczej powinieneś odwiedzić którąś wiosek Dajaków. Ale nie skupiaj się na miejscowych, ubranych w fikuśne stroje. Są bardzo atrakcyjni dla turystów, ale nie odzwierciedlają prawdziwego życia w dżungli. Jeśli nie masz kilku dni, na dłuższą wycieczkę w głąb wyspy, po prostu, kiedy już nasycisz oczy widokiem Dajków ubranych w ludowe stroje, rusz jak najdalej od centralnego placu. Masz szansę zobaczyć prawdziwe życie. I nie bój się, lokalsi są bardzo przyjaźnie nastawieni.

A po drodze zatrzymaj się przy jednej z rozlicznych hodowli krokodyli. Pamiętaj, nie lubią być głaskane. Uważaj też na słonie, tutejsze miewają permanentną chandrę. Przed uderzeniem trąbą uratował mnie wyłącznie dobry refleks.

Novotel

Zatrzymaliśmy się na kilka dni w hotelu Novotel. Hotel dysponuje basenem i bardzo profesjonalną obsługą. Tylko trochę denerwuje, że obsługa stara się we wszystkim mnie wyręczać. Nie mogę nawet sam wcisnąć przycisku przywołującego windę. Za każdym razem robi to za mnie portier. Nie pomaga podbieganie z zaskoczenia z nieoczekiwanego kierunku. Nie działa także ciche skradanie. Portier jest czujny i za każdym razem zanim zdążę podbiec, drzwi windy stoją już dla mnie otworem. Całe szczęście, że przynajmniej w pokoju hotelowym mogę zająć się sam sobą.

Dziś nawiedziła nas solidna ulewa. Teraz już wiem, skąd tak wysokie krawężniki na ulicach. Sprawiają, że woda z rwących potoków w jakie zamieniają się ulice, nie zalewa chodników i domów rozlokowanych licznie przy ulicy.

Poniżej jeszcze kilka zdjęć. Pamiętaj o kliknięciu serduszka, jeśli Ci się podobało. Przy okazji możesz też udostępnić ten wpis na swoich socialach. Zapraszam też do pozostawiania komentarzy.