Dark Mode On / Off

Najbardziej niedoceniane miejsce Meksyku, zarazem najbardziej tajemnicze. Kiedy ostatni mieszkańcy El Tajin, Totonakowie zasiedlali te okolice, zastali opuszczone miasto. Według różnych źródeł, zostało wybudowane w I w. n.e., lub kilkaset lat wcześniej. Piramidy i świątynie, które tu zobaczysz, są zupełnie inne niż w innych regionach Meksyku. Jeśli masz wolne dwa dni, koniecznie tu przyjedź.

Miasto jest znane z Piramidy Nisz. Kamienne tarasy są wybudowane w kształcie 365 nisz, chociaż część z nich zastała przez Totonaków zabudowana schodami. Inaczej trudno było wnosić na szczyt szarpiące się ofiary. Oczywiście najczęściej byli nimi członkowie przegrywających drużyn. Ponieważ w mieście jest aż 11 boisk piłkarskich, bardzo ważne było, żeby proces składania ofiar przebiegał szybko i sprawnie. Przedłużające się oczekiwanie na śmierć obniża morale.

Przyjeżdżamy do El Tajin bladym świtem. Okolica jest przykryta mgłą. Wejście do ruin jest zamknięte, jesteśmy za wcześnie. Pracownicy strefy archeologicznej drobiazgowo przestrzegają godzin pracy, ponieważ na jej terenie mieszkają niedobitki Totonaków. Ale nie martw się. Już nie składają ofiar z ludzi.

Kiedy wreszcie możemy rozpocząć zwiedzanie, okazuje się, że jesteśmy jedynymi gośćmi. Wyobraźcie sobie, jakie to uczucie móc poczuć atmosferę tego pięknego miejsca, bez kręcących się wszędzie turystów i bez miejscowych próbujących sprzedawać pamiątki. Już (prawie) nie pamiętamy o krwiożerczej tarantuli, towarzysza naszej ostatniej nocy.

Następny wpis już pojutrze, we wtorek.