Dark Mode On / Off

Hierve el Agua

Co powiecie na chwilę odpoczynku od prekolumbijskich ruin? Jeszcze do nich wrócimy, ale dopiero za kilka dni. Dziś o alkoholu i  zamarzniętym wodospadzie. Od czego by tu zacząć? Niech będzie alkohol.

Jeżeli do tej pory nie interesowaliście się Meksykiem, zapewne kojarzycie ten kraj z tequilą. Owszem, to narodowe dobro eksportowe. Jednak trunkiem, który meksykanie cenią sobie najbardziej, to mezcal. Podobnie jak tequila wytwarzany z agawy, ale ma swój niepowtarzalny i nieporównywalny smak. A najlepszy mezcal jest produkowany w Oaxaca.

Wyruszamy rano, samochód wynajęliśmy dzień wcześniej. Wyjazd z miasta jest trochę skomplikowany, ale bardzo szybko wjeżdżamy na pustynne równiny środkowego Meksyku. W planach mamy odwiedziny Monte Alban oraz Mitli, ale obiecałam, że nie będzie o ruinach.

Naszym głównym celem jest miejsce zwane Hierve el Agua, ale trudno nie odwiedzić po drodze kilku małych destylarni. W każdej z nich przybysz jest witany z otwartymi ramionami. Właściciele z dumą prezentują swoje włości. Również z dumą częstują nas wyprodukowanym u siebie mezcalem. 

Za każdym razem musimy wziąć udział w degustacji. W destylarni odurza silny zapach alkoholu, zostaję na zewnątrz. Po chwili słyszę

– …spróbuj to ich najlepszy mezcal… – Marek podaję szota złocistego trunku….
– I jak? Smakuje Ci? – dopytuje.
– Taaak, odpowiadam, a Tobie?
– Jeszcze nie próbowałem – odpowiada. 

Marek zanim zdecyduje się spróbować, czeka na mnie, bacznie obserwując moją reakcję na bursztynowy trunek. Za każdym razem po obowiązkowej degustacji rozpoczyna się kolejny punkt programu, zwiedzanie. Jeśli rozumiesz co nieco po hiszpańsku, po odwiedzeniu paru destylarni będziesz znać każdą tajemnicę produkcji mezcalu. A po tych wszystkich szotach, świat robi się jakiś taki weselszy.

Hierve el Agua to formacje skalne, które swoim wyglądem przypominają zamarznięte wodospady. Liczne źródełka na szczycie położonej około 2.600 m n.p.m. przypominają wrzącą w garnku wodę. Stąd nazwa. Wypływająca woda jest wysoko zmineralizowana. Spływając po zboczu góry odkłada duże ilości wapiennych osadów. Widać to na wybudowanym tu kilka lat temu murku, tworzącym ze spływającej wody coś w rodzaju basenu. Murek jest już obrośnięty wapiennym kamieniem. Za parę lat będzie wyglądał jak całkowicie naturalny wytwór.

Źródła to ulubione miejsce wizyt rodzin mieszkających w Oaxaca City. Można odpocząć, popływać w jednym z jeziorek, zjeść coś dobrego. Tak, jak zawsze w takim miejscu, jest pod dostatkiem straganów serwujących przysmaki meksykańskiej kuchni. Można też pochodzić po górach, jednak trzeba pamiętać, że w niektórych miejscach jest dość niebezpiecznie. Ale odważny, może liczyć na wspaniałe widoki. I odrobinę cienia u stóp pionowych skał.

Zapraszam pojutrze na dalszy ciąg.