Mijają sekundy, trwa narada. W końcu dwóch żołnierzy wskazuje nam właściwą drogę. Jeden z nich pokazuje kierunek na północ, drugi na południe, w kierunku Campeche.
Uxmal, czyli piramida w kształcie żelazka

Jedź tam, gdzie pokierują Cię marzenia
Jedź tam, gdzie pokierują Cię marzenia
Mijają sekundy, trwa narada. W końcu dwóch żołnierzy wskazuje nam właściwą drogę. Jeden z nich pokazuje kierunek na północ, drugi na południe, w kierunku Campeche.
Policjant zbliża się do nas powolnym, dostojnym krokiem. W lusterku widzę marsową minę. Przy pasie wielki pistolet. Zagląda do samochodu.
Ranek budzi nas widokiem wentylatora na suficie, stylowych krat (z kutego żelaza) w oknach i podłogi pokrytej kaflami (zupełnie jak w łazience). Na ścianach czeka na nas kilka gekonów.
W Mexico City, jednym z największych miast świata, lądujemy późnym wieczorem. Pierwsze co nas uderza to rozrzedzone powietrze. Nie jestem w stanie wypowiedzieć dłuższego zdania bez zadyszki