Dark Mode On / Off

Singapur

Sentosa

Ślepy los zaprowadził nas do Singapuru. Kontrola cen biletów jaką prowadziliśmy na bieżąco w Indonezji wskazała na ten kierunek jako najtańszy. Na dodatek znaleźliśmy na stronie z wyszukiwarką hoteli świetną promocję na hotel na wyspie Sentosa. Hotel wyposażony we wszelkie udogodnienia, SPA, basen i świetne jedzenie w hotelowej restauracji. Postanowiliśmy spędzić tu kilka dni, które przeznaczymy na nicnierobienie, zakupy, opalanie, odpoczywanie, obżeranie się chińszczyzną, słowem na wszystko co przyjemne.

Wyspa Sentosa to centrum rozrywkowe Singapuru. Dużą część wyspy zajmuje nowoczesne centrum biznesowo-rozrywkowe, gdzie można zagrać w ruletkę, wygrać parę groszy w karty, albo pociągnąć za ramię jednorękiego bandytę. Co ciekawe i zasługujące na wspomnienie, fundamenty tego nowoczesnego kompleksu zaczynają się kilkanaście metrów pod powierzchnią oceanu. Jak widać w Azji można wszystko, bez narzekania i szukania wymówek.

Inne rozrywki na wyspie to fajne akwarium morskie, gdzie można włożyć rękę do basenu z rekinami (i wyjąć ją w całości), czy sfotografować olbrzymiego (ponad 2 metry) kraba pajęczego, złapanego u wybrzeży Japonii (od razu odechciewa się morskich kąpieli, przynajmniej w Japonii).

Mieszanka kultur

Singapur to doskonała mieszanina kultur. Miejsce gdzie tradycja współistnieje w symbiozie doskonałej z tradycją. To także idealny klimat dla storczyków, co widać doskonale na zdjęciach powyżej. W mieście tym, który od zarania łączył kultury wschodu i zachodu żyją obok siebie Chińczycy, Hindusi, Malajowie, oraz coraz więcej Europejczyków. Jako port przeładunkowy, jeden z największych i najważniejszych w Azji współuczestniczy w wymianie towarowej pomiędzy Azją Południowo-Wschodnią a Europą.

Dominuje tutaj Buddyzm, jako religia oraz jako styl życia. Tutejsza odmiana tej filozofii jest pod silnym wpływem chińskim, stąd upodobanie do charakterystycznych wizerunków Buddy, demonów oraz smoków. Tutejsze smoki są charakterystyczne Azji i różnią się wyraźnie do swoich europejskich kuzynów. Azjatyckie są gigantycznymi wężami, wyposażonymi w charakterystyczne pyski, z których wyziera okrucieństwo oraz mądrość wieków. Smoki obserwują miasto z dachów świątyń, często owijają się wokół kolumn. Ich oczy zdają się mówić „wystarczy jeden ruch i rozerwę Twoje gardło na strzępy”.

Chinatown

Właśnie zjedliśmy obiad w miejscu innym, niż te, w których stołowaliśmy się do tej pory. Czteroosobowe stoliki są dosyć duże, okrągłe, wyposażone w otwór pośrodku. W zagłębieniu znajduje się palnik gazowy. Kiedy zasiadasz przy stole, pierwsze co obsługa robi na Twoje powitanie, to zapalenie palnika i postawienie na nim przedzielonego na pół garnka w którym znajdują się dwa różne rosoły. Biały – łagodny, oraz czerwony – ostry. Potrawy jakie zamawiasz, bez znaczenia czy to krab, czy pierożki w cieście ryżowym (robione ręcznie na Twoich oczach), dostajesz surowe. Sam gotujesz je w stojącym po środku  stołu garnku. Właścicielka, oraz jej cierpiąca na zespół downa córka, chętnie udzielą Ci rad. Jednak ugotować każdą z potraw musisz sam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *