Dark Mode On / Off

Śmierć w Varanasi

Dawno, dawno temu, za siedmioma górami, za siedmioma lasami, Lord Shiva, najważniejszy z triumwiratu hinduistycznych bogów przekazał ludziom bardzo ważny przekaz. Jeżeli po śmierci zostaniesz skremowany na brzegu Gangesu, w miejscu zwanym Varanasi, zakończysz proces reinkarnacji i momentalnie osiągniesz nirwanę (trafisz do raju religii hinduistycznej).

Perspektywa natychmiastowego zakończenia całego procesu odradzania się jest bardzo kusząca. Reinkarnacja jest naturalnym cyklem życia człowieka, jednak pociąga za sobą pewne ryzyka. Kolejne życie wcale nie musi być łatwe, ani przyjemne. Możesz odrodzić się jako owad, zwierzę, czy też członek niskiej kasty. I tak w nieskończoność, do czasu, kiedy Twoja świadomość osiągnie doskonałość. A to, może nigdy nie nastąpić. 

Dlatego, wielu pobożnych ludzi bierze za dobrą monetę deklarację Shivy, już za życia dając odpowiednie dyspozycje bliskim. Co bardziej zapobiegliwi, kiedy osiągną odpowiedni wiek, przyjeżdżają do Varanasi czekać tam na Ten Odpowiedni Moment.

Jak możesz się domyślić, w miasteczku Varanasi czuć specyficzny klimat. Klimat uduchowienia i oczekiwania. Podróżni, którzy tu przybywają dość prędko wczuwają się w panującą atmosferę. Uwielbiają ją lub nienawidzą. Dzielą się na tych, którzy chcą zostać tu jak najdłużej i na tych, którzy pragną jak najszybciej uciec jak najdalej. My podzieliliśmy się tymi odczuciami po połowie. 

Kremacje odbywają się w kilku miejscach na brzegu Gangesu, gdzie przez całą dobę palą się wielkie ogniska. Przed rozpoczęciem ceremonii ciało zanurza się w rzece, co symbolizuje ostatnią kąpiel w świętych wodach, po jej zakończenia, prochy wrzuca się do wody. Całość trwa około 5 godzin. 

Możesz tu przyjść o każdej porze dnia, czy nocy i wczuć się w panujący klimat. Jeżeli nie wyciągniesz aparatu, kamery, lub nie zaczniesz robić fotografii (co przynosi złą karmę) telefonem, zawsze będziesz mile widziany. Możesz też pochodzić po mieście, odwiedzając liczne świątynie, obserwując toczące się z wolna życie. Wieczorem, koniecznie weź udział w kilkugodzinnej ceremonii Ganga Puja (religijna ceremonia oddania czci wodom Gangesu). A o świcie, z pokładu łodzi zobaczysz tłumy ludzie, dokonujących ceremonialnego oczyszczenia w wodach rzeki. Nikt tu nie przejmuje się jej czystością. Wiara gwarantuje zachowanie zdrowia pomimo zanieczyszczeń chemicznych i biologicznych.

Przyleceiliśmy do Varanasi bezpośrednim lotem z Delhi. To najwygodniejszy sposób podróżowania, jakoś nie mamy odwagi skorzystać z pociągu. Jest wygodniej i bezpieczniej. Co nie znaczy, że na lotnisku nie może spotkać Cię coś nieprzyjemnego. Spod belta na którym wyjeżdżają bagaże wyskakuje szczur i atakuje moją nogę. Na szczęście nie dochodzi do rozlewu krwi. Szkoda byłoby tracić czas na szukanie miejsca w którym możnaby zaszczepić się przeciwko ściekliźnie. O ile tutaj, w Varanasi byłoby to w ogóle możliwe.
A teraz, siedząc nad kanapką z ziemniakami (lokalna specjalność) zastanawaiamy się co dalej. Może Nepal?

Zapraszam do obejrzenia galerii poniżej. Tapniecie/kliknięcie w zdjęciepozwala na otwrcie pełnego rozmiaru. Wszystkie publikowane na stronie zdjęcia znajdziesz tutaj. A jeśli Ci się podobało, kliknij serduszko i udostępnij wpis.